20
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się po co tak naprawdę się złościmy…? (nie „dlaczego?”, ale „po co”!). Dla wielu z nas to „negatywna emocja” – coś, co należy wyeliminować i w ogóle zapomnieć. W interakcjach z innymi złość bywa problematyczna, a dla nas samych nieprzyjemna. Czy jednak kiedykolwiek zastanawiałaś się PO CO tak naprawdę odczuwamy złość…?
Jedna z największych zmian w moim życiu (na lepsze!), wiąże się z zadaniem sobie tego właśnie pytania, a odpowiedź na nie przyniosła mi ulgę i znaczną poprawę samopoczucia! Dlaczego? To proste: kiedy wiesz, jak działają twoje emocje, łatwiej jest ci modyfikować twoje zachowania i wprowadzać zmiany na lepsze!
Racjonalnie – o emocjach i złości
Jestem osobą analityczną, więc zacznę krótko i zwięźle: w punktach. Dokładnie w 8 punktach, ponieważ w naszym życiu emocjonalnym odczuwamy 8 podstawowych emocji (być może zetknąłeś się też z innymi podziałami – ten zaczerpnęłam z książki Dr Erin Olivo „Name that Emotion”). Jeśli na tej liście nie znajdziesz jakieś ważnej dla siebie emocji – oznacza to, że jest ona kombinacją lub odmianą jednej z poniższych:
- ZŁOŚĆ,
- SMUTEK,
- STRACH,
- WSTYD,
- ZAZDROŚĆ,
- OBRZYDZENIE,
- RADOŚĆ,
- MIŁOŚĆ.
Emocje – kompas z ery przed-intelektualnej
Emocje (i instynkty) w naszym mózgu umiejscowione są głównie w układzie limbicznym, który jest uważany za jedną z najstarszych części tej skomplikowanej struktury. I chociaż emocje przysparzają badaczom sporo problemów, jako abstrakcyjne i trudne do jednoznacznego zdefiniowania, jeden z najbardziej znanych eksperymentów w tej dziedzinie (eksperyment Paula Ekmana z 1973 roku) ostatecznie wykazał ich uniwersalność: podstawowe emocje – w tym złość – są rozpoznawane przez wszystkich ludzi, niezależnie od kultury, w której się wychowali.
Na tej podstawie emocje wydają się pierwotne w stosunku do intelektu, uniwersalne i zrozumiałe dla każdego, mimo różnic kulturowych. Złość nie jest więc zupełnie oderwaną od rzeczywistości reakcją lub czymś, co celowo przeszkadza nam w naszym pozytywnym, coraz lepszym życiu – wręcz przeciwnie. Jest ewolucyjnym prezentem na nieustannej drodze do przetrwania gatunku. Zamiast więc ją ignorować – warto zagłębić się odrobinę w jej naturę i użyć do polepszania jakości naszego życia w świadomy, mądry sposób.
No to… po co mi złość…?!
Zamknij oczy i zastanów się przez chwilę: w jakich sytuacjach się złościsz? Przywołaj 3 konkretne przykłady, kiedy odczułaś złość. Czy coś je łączy…?
Na początku takie ćwiczenie może być bardzo trudne. Po pierwsze, wielu z nas czasami nawet nie rozpoznaje swoich emocji (np. mylimy złość ze strachem). Po drugie, nawet jeśli je już rozpoznajemy, pytanie co je spowodowało to znacznie wyższa szkoła jazdy! Powody mogą być mniej lub bardziej podobne, kiedy mówimy o nich w kontekstach osobistych, ale to, co je łączy to
nasze niespełnione potrzeby.
Twoje potrzeby mogą być zupełnie inne niż moje, tak samo nasze strategie zaspokajania tych potrzeb – będziemy się więc odczuwać złość w innych sytuacjach. To co sprawia, że małe dziecko płacze i krzyczy, gdy jest głodne (fizyczna potrzeba zaspokojenia głodu, płacz/krzyk = złość o to, że potrzeba głodu nie została zaspokojona), ciebie i mnie zaprowadzi do kuchni, żeby zrobić sobie sałatkę, zielony koktajl lub pyszne kurkowe risotto. Jeśli złośći mnie, że mój ukochany Mumin nie wiruje ze mną w objęciach na kolejnym weselu, to może znaczyć to tyle, że mam potrzebę tańczenia z nim na weselu! Proste? Proste! Ale wcale nie takie łatwe 🙂
Złość – jak jej używać…?
Podsumowując: emocje (w tym złość) są jak narzędzia. Trzeba tylko, krok po kroku, nauczyć się ich używać, aby osiągnąć większą satysfakcję z życia. Jak to zrobić? Proponuję ćwiczenie, które możesz spożytkować w celu uLEPSZANIA swojego życia i zwiększania osobistej satysfakcji. Oczywiście – w punktach:
- Jeśli odczuwasz złość – pod koniec tego samego dnia lub w wolnej chwili, kiedy tylko to możliwe, zastanów się jak wyglądała sytuacja, w której się zezłościłaś.
- Co konkretnie spowodowało twoją złość? Czy były to jakieś konkretne okoliczności lub słowa? Może coś, co uważasz za niesprawiedliwy osąd? A może była to wręcz jakaś konkretna osoba? Jeśli czujesz, że to nie jedyny raz, możesz również pomyśleć czy w przeszłości były podobne sytuacje/okoliczności, kiedy się złościłaś i jak wyglądały.
- Postaraj się zawężyć: co konkretnie wywołało twoją złość? Najlepiej do frazy, zdania, zachowania (w przypadku osób) lub uczucia, które ci towarzyszyło w danych okolicznościach (ja na przykład złoszczę się, kiedy odczuwam dezorientację i zagubienie).
- Jeśli wciąż masz z tym problem – nie przejmuj się. Nie od razu Rzym zbudowano! Teraz wyobraź sobie tę sytuację raz jeszcze, ale poeksperymentuj z nią: co musiałoby się wydarzyć, żebyś się NIE zezłośćiła? Pozostała spokojna i zrelaksowana…? Udało się…? Sukces!
- … właśnie odkryłaś jaka potrzeba stoi za twoją złością! Alternatywne zachowanie/okoliczności, które pojawiły się w trakcie tego ćwiczenia w punkcie 5. to dokładnie to, czego potrzebujesz, aby twoja złość odeszła w niepamięć!
- Spróbuj uogólnić: czy ta potrzeba była adekwatna tylko w tej konkretnej sytuacji czy to bardziej coś, co warto by było sobie dać każdego dnia…?
Jeśli pomyślisz o złości w kontekście powyższego ćwiczenia – nie tylko jest to sprytnie skonstruowane narzędzie do wykrywania naszych (być może wcześniej nieuświadomionych) potrzeb, ale dodatkowo to bardzo mądry wynalazek naszego organizmu. To co zazwyczaj kojarzy nam się z ze złością: zaciśnięte pięści, krzyk, wzrost siły… To nic innego jak dodatkowy „power” – moc, która tkwi w tobie i może zostać wykorzystana do zmiany, której w danej chwili najbardziej potrzebujesz!
Przykład – jak ja wykorzystuję złość?
Jeśli wrócimy do przykładu z punktu 3. w naszym ćwiczeniu: ja czuję złość w sytuacjach, kiedy jestem zdezorientowana i zagubiona. Zazwyczaj pomaga mi wtedy, jeśli dostanę od kogoś dodatkowe informacje. Mam więc potrzebę dodatkowych informacji.
Ponieważ odkryłam, że w niemal wszystkich sytuacjach tego typu jestem zirytowana lub zła, chyba że mam odpowiednią ilość informacji – uogólniłam tę potrzebę. Pomyślałam, że ogólnie lubię być poinformowana, bo to daje mi poczucie kontroli nad sytuacją. Mam więc ogólną potrzebę kontroli.
Poszłam o krok dalej i zaczęłam się zastanawiać, dlaczego w niektórych sytuacjach – mimo braku informacji – nie odczuwam złości. Odkryłam, że dzieje się to tylko wtedy, kiedy jestem z kimś, komu ufam, np. kiedy jestem z Muminem.
Z tego całego myślenia wyszło mi, że dla mnie osobiście poczucie kontroli oznacza poczucie bezpieczeństwa, a ponieważ z Muminem (i z innymi osobami, którym ufam) czuję się bezpieczna – nie potrzebuję już kontroli.
Voilá! Moja faktyczna potrzeba kryjąca się pod złością w sytuacjach dezorientacji: bezpieczeństwo!
Moje przemyślenia były oczywiście rozciągnięte w czasie, więc nie przejmuj się, jeśli twoje nie idą od razu tak daleko. Odkrywanie i zaprzyjaźnianie się ze swoją złością to proces, ale gwarantuję ci, że każdy krok na tej drodze przynosi satysfakcję i trwałą poprawę samopoczucia!
A dla ciekawskich: polecam film (nie tylko dla dzieci :)) „W głowie się nie mieści” , który bardzo przystępnie (i zabawnie) pokazuje, jaką rolę pełnią emocje w naszym życiu.
Co jeszcze warto przeczytać?
3 sposoby na poprawę samopoczucia i więcej energii to trzy konkretne i bardzo proste rady, które możesz wprowadzić w życie już dziś, aby uzyskać natychmiastową poprawę samopoczucia! Dodatkowo, Danka i Agata dodadzą ci odwagi, opisując własne doświadczenia z wprowadzonych zmian.
Jeśli szukasz pomysłu na większą dawkę energii o poranku, wypróbuj mój 15-minutowy przepis na pyszne, rozgrzewające śniadanie z kaszy jaglanej z jabłkami i cynamonem według kuchni pięciu przemian – wprawi cię w doskonały nastrój i doda energii potrzebnej do zmian.
A jeśli chcesz czegoś więcej, przeczytaj Jak schudnąć… i nie tylko. Podstawy zdrowego odżywiania. Wpis Danki Czarneckiej o tym, co powinno być podstawą każdej diety. W artykule znajdziesz listę substancji odżywczych potrzebnych Twojemu organizmowi do optymalnego funkcjonowania oraz zalecenia dotyczące sposobu ich przyjmowania.
Może masz coś do polecenia? Podziel się w komentarzu!
Bądź z nami!
Piszemy dla Ciebie, wiec chcemy wiedzieć, co myślisz! Zostaw nam swoją opinię i dobre rady w komentarzu.
Jeśli masz chęć podzielić się swoimi doświadczeniami, możesz wraz z nami tworzyć Projekt Lepiej. Ten blog jest dla Ciebie i chcemy, byś był jego częścią. Aby opublikować gościnny wpis na blogu, napisz na kontakt@projektlepiej.pl lub wypełnij nasz formularz kontaktowy.
Na Facebooku przypominamy o nowościach i dzielimy się treściami, które uważamy za wartościowe. Na Instagramie dzielimy się naszą codziennością, która – mamy nadzieję – będzie dla Ciebie źródłem inspiracji. Będziemy wdzięczne za Twoje „lubię to!” na facebooku – możesz to zrobić bezpośrednio na blogu w ramce powyżej po prawej stronie lub naszym profilu.
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, koniecznie zapisz się na Lepszy Newsletter:
20
20